Archiwum kategorii: Różne

elektryczne samochody

Polski sposób na powszechną infrastrukturę ładowarek dla samochodów elektrycznych

elektryczne samochody

Infrastruktura techniczna jest wg wielu specjalistów branży samochodowej tzw. wąskim gardłem w upowszechnianiu samochodów elektrycznych na wielką skalę. Pozostałe zmienne wskazują na szybko rosnące zapotrzebowanie rynku, a także realną sprzedaż. Inżynierowie z Wodzisławia Śląskiego opracowali rozwiązanie wykorzystujące infrastrukturę słupów oświetleniowych jako bazę do ładowania samochodów elektrycznych.

•    Rynek przyspiesza – 90% wzrost sprzedaży „elektryków” rok do roku (dane PSPA z raportu elektromobilności sierpień 2019 r.).
•    Coraz więcej premier samochodów elektrycznych (dane www.elektrowoz.pl: https://elektrowoz.pl/porady/aktualne-ceny-samochodow-elektrycznych-w-polsce-sierpien-2019/).
•    Spadające ceny samochodów elektrycznych – coraz więcej samochodów dostępnych poniżej 90 tys. złotych; zapowiadane premiery aut: Skoda CitigoE iV, Seat Mii Electric oraz nowy VW e-Up.
•    Dopłaty do „elektryków” na poziomie do 37 tys. dla samochodów do 125 tys.
•    Dostępność dla każdego użytkownika: nowe formy finansowania – abonament, wynajem długoterminowy, carsharing, abonament wiązany z zakupem mieszkania developerskiego etc.
•    Infrastruktura: 888 stacji ładowania na koniec sierpnia 2019 r. (dane PSPA z raportu elektromobilności sierpień 2019 r.).

Ładowanie w nocy z korzyścią dla auta, środowiska i użytkownika

Istniejąca technologia nie pozwala na ładowanie samochodu w czasie podobnym do jego tankowania paliwem konwencjonalnym. To po prostu niemożliwe, a pogoń w tym kierunku wiąże się z łamaniem barier materiałów, kosztów energii, bezpieczeństwa oraz korzyści dla środowiska. Mimo że co trzecia stacja ładowania w Polsce daje teoretyczną możliwość naładowania samochodu w pół godziny lub krótszym, to producenci samochodów spowalniają ten proces, zabezpieczając użytkowników oraz wydłużając czas życia baterii.

Wielu specjalistów uważa, że ładowanie samochodów powinno odbywać się mniejszym prądem. Dzięki temu wydłuża się żywotność baterii, co chroni środowisko, zapobiegając przedwczesnej wymianie, utylizacji starych i produkcji nowych akumulatorów. Taki sposób ładowania stabilniej wykorzystuje istniejącą infrastrukturę elektryczną, dla której obsługa obecnej elektromobilności nie jest wyzwaniem, ale w przyszłości, przy prognozowanej skali około 1 mln pojazdów elektrycznych w Polsce, podłączenie tak olbrzymiej liczby pojazdów będzie znacząco obciążać sieci energetyczne.

– Potrzebna jest zmiana myślenia o tankowaniu auta – uważa dr hab. inż. Marcin Kasprzak z Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej, profesor tej uczelni.
– Większość samochodów osobowych więcej stoi, niż jeździ. To normalne dla większości użytkowników prywatnych. Gdy idziemy spać, a nasze auto stoi zaparkowane przed budynkiem, to idealny czas, w którym można je doładować. W skali makro to również najkorzystniejszy czas dla sieci energetycznej, która może dodatkowo zachęcać do ładowania samochodów w określonych godzinach dzięki specjalnym obniżonym taryfom – dodaje prof. Kasprzak.

Bariera zakupu pierwszego auta elektrycznego

Jak wynika z analiz www.elektrowoz.pl, stale rośnie liczba samochodów w pełni elektrycznych oraz hybryd poruszających się po polskich drogach – w tej chwili jest ich już ponad 6670. Z każdym miesiącem kolejne koncerny samochodowe zapowiadają wprowadzanie na rynek nowych modeli „elektryków”, dzięki czemu rośnie konkurencja, a ceny spadają.

Tymczasem, jak wynika z rozmów z dealerami samochodowymi, największą barierą w zakupie pierwszego „elektryka” staje się dostępność prądu w miejscu jego stałego parkowania.

Problem dotyczy przede wszystkim osób mieszkających w blokach i innych wielorodzinnych budynkach mieszkalnych, którzy stanowią wg analizy Home Brokera (na podst. danych Eurostatu za 2016 r.) 42,5% wszystkich Polaków. Właściciele domów mają zwykle możliwość podpięcia ładowarki do swojej domowej sieci elektrycznej i to oni na razie najchętniej kupują samochody elektryczne.

Rozwiązanie powszechności stacji ładowania w Polsce?

Inżynierowie ze spółki Alumast SA z Wodzisławia Śląskiego opracowali rozwiązanie wykorzystujące infrastrukturę słupów oświetleniowych jako bazę do ładowania samochodów elektrycznych. Zastępując istniejące słupy betonowe, stalowe lub drewniane słupami kompozytowymi – odpornymi na czynniki atmosferyczne i działania wandali, a także w razie zderzenia bezpiecznymi dla kierowców – opracowali stację ładowania o mocy do 22 kW zintegrowaną z kompozytowym słupem oświetleniowym, co pozwoliłoby na pełne ładowanie miejskiego samochodu elektrycznego w ciągu od nawet dwóch do kilku godzin.

– Wykorzystanie obecnej infrastruktury oświetleniowej to najefektywniejsze, najtańsze i długofalowo najkorzystniejsze dla środowiska rozwiązanie problemu ładowania samochodów – wyjaśnia Jarosław Schabowski, dyrektor BRD i rozwoju kompozytów Alumast S.A. – Zamiast budowania kosztownych urządzeń, stacji transformatorów, zabezpieczenia ładowarek przed działaniami wandali, wystarczy wykorzystać słupy kompozytowe, które już dziś z powodzeniem funkcjonują w wielu miastach w Polsce, zarówno na terenach prywatnych, jak i publicznych – dodaje Jarosław Schabowski.

Dodatkowym atutem takiego rozwiązania jest oświetlenie ładowanego pojazdu, możliwość wyposażenia słupa kompozytowego w czujniki ruchu, które zwiększą oszczędności w zarządzaniu oświetleniem oraz podniosą pasywne bezpieczeństwo pojazdów. Takie rozwiązanie zastosowane na osiedlowych parkingach jest stosunkowo proste do wdrożenia bez potrzeby ingerencji w istniejącą infrastrukturę elektryczną.

Polski patent ładowarek w słupach kompozytowych znajduje już pierwszych klientów i zaczyna się upowszechniać. Spółka Alumast SA nie zdradza na tym etapie, z kim prowadzone są rozmowy oraz podpisywane kontrakty na dostawę nowoczesnych ładowarek.

– Myśląc o elektromobilności, myślimy zwykle o samochodach elektrycznych, ekscytujemy się osiągami, funkcjonalnością, a także korzyściami dla środowiska, czystym powietrzem oraz ciszą w miastach etc. – mówi Zbigniew Szkopek, prezes Alumast SA. – Tymczasem firmy energetyczne, dostawcy i dystrybutorzy energii elektrycznej podejmują działania, które zapewnią bezpieczeństwo i stabilność sieci w perspektywie następnych 10, 20 czy 30 lat. Taka wizjonerska perspektywa jest niezbędna już w tej chwili. Nasze rozwiązanie wpisuje się w zrównoważony rozwój środowiska, bezpieczeństwo użytkowników i ogólne dobre wykorzystanie technologii elektrycznych – dodaje Zbigniew Szkopek.

Kompozytowe słupy oświetleniowe Alumastu znajdują już zastosowanie w setkach lokalizacji zarówno w Polsce, jak i za granicą, dostarczając dużej liczby danych do testów i analiz. Zdobywają nagrody na targach branżowych, spełniając wyśrubowane normy środowiskowe i technologiczne oraz uzyskując niezbędne certyfikaty i dopuszczenia.

Czy polska elektromobilność ma szansę na większe przyspieszenie? Czy wąskie gardło w rozwoju rynku mające postać skromnej infrastruktury ładowarek zostanie zlikwidowane dzięki słupom kompozytowym w ramach istniejącej infrastruktury oświetleniowej dróg, parkingów i osiedli? Podobno najciemniej jest pod latarnią, a najprostsze rozwiązania stają się tymi najlepszymi. Według wielu specjalistów już najbliższe miesiące powinny przynieść odpowiedź na te pytania.

————————
Informacje o spółce

Alumast SA jest wiodącym projektantem i producentem innowacyjnych rozwiązań kompozytowych wykorzystywanych w wielu branżach, m.in. kolejowej, energetycznej, teletechnicznej czy drogowej. Słupy i konstrukcje Alumast SA są z powodzeniem wykorzystywane w inwestycjach drogowych, energetycznych, deweloperskich oraz w branży HoReCa.

Swoją działalność Alumast rozpoczął jako kilkuosobowa firma specjalizująca się w produkcji, sprzedaży i montażu rozwiązań aluminiowych. Na przestrzeni lat skupił się na rozwoju oferty opartej na innowacyjnych właściwościach kompozytu polimerowego. Dzięki temu jego produkty znalazły zastosowanie w ponad 40 krajach na całym świecie.

Alumast S.A.
•    Marklowicka 30A 44-300 Wodzisław Śląski
•    fax +48 32 455 47 25
•    email: info@alumast.eu

 

chmiel

Plantacje chmielu bez szkodliwych substancji – polscy naukowcy z umową na bioremediację gruntów

chmiel

Spółka Polski Eko Chmiel podpisała umowę ze spółką spin-off Uniwersytetu Warszwskiego – BACTrem, która opracowała innowacyjną technologię oczyszczania gleby z zawartych w niej szkodliwych substancji. To pozwoli na pozbycie się z polskich plantacji chmielu rakotwórczego kreozotu i produkcję zdrowych, czystych szyszek chmielowych na potrzeby browarów. Umowa właśnie weszła w życie.

Do podpisania porozumienia doszło na początku lipca tego roku. Spółka BACTrem zobowiązała się w nim do współpracy w zakresie oczyszczania plantacji chmielu z toksycznych substancji za pomocą specjalnego biopreparatu do rekultywacji gleby. Chodzi o biodegradację szkodliwego oleju kreozotowego, który przeniknął do ziemi z drewnianych słupów dominujących na polskich plantacjach.
Oczyszczanie pierwszej plantacji chmielu rozpocznie się już w październiku tego roku, tuż po zakończeniu zbiorów.

– To ogromna szansa dla polskich chmielarzy, którzy będą mogli przestawić swoją produkcję na czysty chmiel bez konieczności niszczenia upraw – powiedział Zbigniew Siedlarczyk, prezes Polskiego Eko Chmielu.

– Cieszymy się, że opracowany przez nas biopreparat przyczyni się do uwolnienia polskich chmielników od skażenia olejem kreozotowym – powiedziała dr hab. Magdalena Popowska, prof. UW, prezes spółki BACTrem. – Biopreparaty działają szybko, są bezpieczne dla środowiska, nie zawierają też substancji toksycznych ani modyfikacji genetycznych – podkreśliła.

Cel: bioremediacja gleb

Współpraca pomiędzy Polskim Eko Chmielem a spółką BACTrem będzie polegała nie tylko na bioremediacji terenów, na których uprawia się chmiel, zanieczyszczonych związkami kreozotu, ale także pozwoli na przywrócenie glebom naturalnej mikroflory i poprawę ich jakości. BACTrem opracował również biopreparaty, które przywracają naturalne pH glebie i naturalną bioróżnorodność mikroflory gleb oraz niwelują toksyczne działanie środków ochrony roślin.

To kolejny krok w unowocześnianiu polskich chmielników, który podjął Polski Eko Chmiel. W połowie czerwca spółka rozpoczęła kontraktację chmielu u polskich plantatorów. Stawia im jeden warunek: przeprowadzenie procesu bioremediacji i usunięcie źródła WWA, czyli drewnianych konstrukcji starego typu.

owocująca plantacja

O co chodzi z kreozotem?

W Polsce chmiel uprawiany jest na obszarze ponad 2 tys. ha. Niestety, niemal 100 proc. chmielników w Polsce wykorzystuje do upraw drewniane konstrukcje pokryte szkodliwym impregnatem – kreozotem.

To środek zapobiegający niszczeniu drewna, zapewniający trwałość, ale bardzo szkodliwy dla ludzi i zwierząt. Olej kreozotowy zawiera WWA, czyli wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, które mają rakotwórcze działanie.

Od kwietnia 2018 r., zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej, nie można do impregnacji drewna stosować kreozotu z powodu jego szkodliwego działania. To oznacza, że branża chmielarska będzie musiała wymienić drewniane słupy chmielników na bezpieczne konstrukcje, np. słupy kompozytowe.

Ponieważ kreozot przenika także do gleby, trzeba nie tylko wymienić słupy, ale też oczyścić ziemię. Konieczny jest więc proces bioremediacji, czyli oczyszczenia gruntu za pomocą bakterii, bez potrzeby wywożenia ziemi i niszczenia sadzonek.

Informacje o partnerach

Polski Eko Chmiel SA została utworzona do produkcji chmielu pozbawionego zanieczyszczeń pochodzących z kreozotu oraz do wdrażania i rozwijania nowych technologii w zakresie uprawy i produkcji chmielu. Firma jest jedynym na świecie dostawcą kompozytowych konstrukcji nośnych chmielnika, które wyposażone są w system monitoringu rozwoju roślin.

Spółka BACTrem wykorzystuje pożyteczne bakterie do ochrony środowiska. Opracowuje nowe biotechnologie, w tym biopreparaty do biodegradacji substancji toksycznych i niebezpiecznych, tak aby skutecznie prowadzić bioremediację gruntów, osadów i odpadów, m.in. likwidować skażenia związkami ropopochodnymi i olejem kreozotowym, pestycydami oraz dezaktywować metale ciężkie. Firma prowadzi też prace B+R dla sektora rolnego oraz opracowała dla niego serię specjalnych preparatów mikrobiologicznych.

BACTrem za swoją działalność oraz stworzone i produkowane biopreparaty był wielokrotnie nagradzany, m.in. w 2017 r. nagrodą główna w konkursie Przedsiębiorca Roku w kategorii Start-up Uniwersytetu Warszawskiego, a w 2018 r. zwyciężyła w konkursie dla startupów „Startuj z Mazowsza” i wyróżnienie w konkursie Przedsiębiorca Roku w kategorii Innowacja/Innowator. W 2019 r. firma BACTrem wygrała w kategorii START w konkursie Mikroprzedsiębiorca Roku 2018. W tym samym roku Magdalena Popowska, prezes firmy BACTrem, została laureatką X edycji konkursu Bizneswoman Roku w kategorii Liderka w Nowych Technologiach.

Zbyszek Siedlarczyk

Pracownicy uprawiający sport bardziej zadowoleni, wydajni, zaangażowani – raport dotyczący rynku pracy

Coraz więcej firm zachęca swoich pracowników do aktywności fizycznej, głównie inwestując w karty uprawniające do korzystania z różnych obiektów i zajęć sportowych. Ma to być dodatkowy, pozapłacowy benefit, który podniesie atrakcyjność firmowej oferty. Powodów, dla których warto wspierać aktywność fizyczną pracowników jest jednak znacznie więcej, podobnie jak możliwości tego wsparcia – dowodzą eksperci Well.hr, którzy przeanalizowali praktyki blisko 100 pracodawców.

Kliknij w zdjęcie aby powiększyć.

Przeprowadzone w Wielkiej Brytanii badania dowiodły, że sport i rekreacja mają duży wpływ na motywację i satysfakcję z pracy. Tymczasem zadowoleni pracownicy są nawet dwa razy bardziej produktywni i zaangażowani. Dzięki aktywności sportowej mają więcej energii i są bardziej skoncentrowani. Ćwiczenia sprawiają, że w ich organizmie wydzielają się endorfiny, które dodają im energii. Czują się lepiej i lepiej radzą sobie z wykonywaniem codziennych obowiązków, nie popełniają błędów i w pełni wykorzystują swoje możliwości. – Sportowców charakteryzuje zdolność do poświęceń, wysoka motywacja, determinacja, umiejętność działania pod presją, skupienie na celu i praktyczne wdrażanie strategii – mówi Ewa Ułamek z Well.hr. – Firma, która zachęca pracowników do aktywności może liczyć na bardziej zadowolonych, kreatywnych, zmotywowanych i sprawniej działających ludzi.

W Stanach Zjednoczonych i na Zachodzie Europy już dawno dostrzeżono korzyści z uprawiania sportu przez pracowników. Aktywność fizycz­na może tam stanowić do 20% czasu pracy. Oznacza to, że w ciągu 8-godzinnego dnia pracy pracownicy przez ponad godzinę podejmują różne formy rekreacji sportowej. Dzięki temu pracują lepiej, rzadziej chorują i są bardziej zaangażowani. W Polsce – jak podaje firma konsultingowa Willis Towers Watson – w najbliższych latach 80% pracodawców zamierza rozszerzyć ofertę benefitów podnoszących aktywność sportową pracowników.

Pracodawcy, którzy już wdrożyli ciekawe sportowe inicjatywy, raportują ich pozytywny wpływ na satysfakcję z pracy i zaangażowanie. – Sport to trwały element koncepcji BeWell@PwC, która dzięki trosce o zdrowie i dobry nastrój pracowników, przyczynia się do poprawy funkcjonowania organizacji na wielu płaszczyznach. Największa zaleta to zmotywowani, zaangażowani i spełnieni pracownicy. Aktywność fizyczna i współzawodnictwo uczą konsekwencji, determinacji w osiąganiu celów oraz zdrowej rywalizacji. Ludzie, którzy lubią swoją pracę są szczęśliwi, osiągają sukcesy i uzyskują dużo lepsze rezultaty w pracy – mówi Magdalena Kowalczyk, Human Capital Specialist w PwC.

Jak firmy zachęcają do aktywności fizycznej?

Z analizy ekspertów Well.hr wynika, że najbardziej popularnym rozwiązaniem w firmach są karty sportowe, w które inwestuje już ponad 60% pracodawców w Polsce. Niektóre firmy, jak np. pracuj.pl oferują też swoim pracownikom specjalne dodatki na uprawianie dowolnej dyscypliny sportu.

Coraz więcej firm tworzy także w swoich siedzibach strefy relaksu i projektuje przestrzenie umożliwiające wykonywanie ćwiczeń fizycznych pomiędzy obowiązkami zawodowymi. Np. w gdańskim oddziale Sii na terenie biura znajdują się ścianka wspinaczkowa, zjeżdżalnie i ogólnodostępny sprzęt sportowy. W firmie Luxoft, dzięki umieszczonym w strefie relaksu stołom do ping-ponga, powstała firmowa liga tenisowa.

Pracodawcy organizują też zajęcia sportowe w swoich siedzibach. Takie działania podejmuje np. BPH. Do niedawna oferta udziału w takich zajęciach adresowana była głównie do pracowników biurowych. Dziś zajęcia jogi, ćwiczenia „zdrowy kręgosłup” czy streaching wkraczają do zakładów produkcyjnych. Pomiędzy zmianami ćwiczą np. pracownicy Levi Strauss Poland w Płocku.

Duże firmy inwestują we własne obiekty sportowe – sale do ćwiczeń, siłownie i boiska. Na terenie Volkswagen Poznań działa Centrum Rehabilitacyjno-Sportowe, z salami do ćwiczeń siłowych oraz aerobowych. Na terenie kampusu firmy Intel są boiska do siatkówki i koszykówki, W swoim kompleksie biurowo-fabrycznym w Sochaczewie Mars oferuje pracownikom dostęp do siłowni, sali fitness i boiska piłkarskiego. Własną siłownię ma też firma Beiersdorf w Poznaniu.

Popularne jest także wspieranie pracowniczych drużyn skupiających pasjonatów określonej dyscypliny sportu. Drużyny te mogą zwykle liczyć na finansowanie treningów, strojów sportowych oraz udziału w zawodach. Np. w PwC działają sekcje siatkówki, koszykówki, wspinaczki, tenisa, bie­gów i triathlonu. Niedawno powołana została także sekcja tenisa stołowego dla pracowników z orzeczeniem o niepełnosprawności. Grupy zrzeszające pasjonatów różnych dyscyplin działają też m.in. w PKN Orlen – to Orlen Running Team oraz w firmie LUX MED. Pracownicze drużyny reprezentują też swoich pracodawców w biznesowych ligach – piłkarskich, siatkarskich, koszykarskich, kartingowych, a nawet e-sportowych.

Ważnym elementem pobudzającym do aktywności fizycznej jest współzawodnictwo, zwłaszcza takie, któremu przyświeca charytatywny cel. Kompania Piwowarska prowadzi co roku akcję Postaw na ruch. Do biegania, spacerów czy jazdy na rowerze mobilizuje pracowników szlachetny cel społeczny oraz nagrody za udział w rywalizacji indywidualnej oraz wyzwaniach grupowych. Podobne działania podejmuje też np. Nationale-Nederlanden.

Część firmy organizuje dni sportu, podczas których oferuje swoim pracownikom m.in. możliwość skorzystania z porad żywieniowych dla aktywnych, testy wydolnościowe czy testy narządów ruchu, a także organizuje imprezy i rozgrywki sportowe, często z udziałem rodzin pracowników. Przykładem może być Dzień sportu zorganizowany przez PwC, który zainicjował szereg działań mobilizujących pracowników do aktywności fizycznej.

Wspierane dyscypliny

Najpopularniejszymi i najczęściej wspieranymi przez pracodawców dyscyplinami sportu są w Polsce biegi, jazda na rowerze oraz piłka nożna.

Pracodawcy finansują treningi biegowe, jak np. DANONE czy Kompania Piwowarska, opłacają udział pracowników w maratonach, sztafetach biegowych czy biegach z przeszkodami, takich jak np. Runmageddon, Ekiden, Wings for life, Color Run czy Business Run, a także sponsorują lub organizują własne imprezy biegowe. Przykładem może być cykl biegów przełajowych City Trail z Nationale-Nederlanden.

Wiele firm zachęca również pracowników do zamiany czterech na dwa kółka,  z korzyścią dla nich samych i środowiska. Firmy inwestują w wiaty i garaże dla rowerów, organizują rajdy rowerowe, oferują pracownikom dojeżdżającym do pracy na rowerze bezpłatne posiłki lub wypłacają dodatkowe premie. Np. Sopocka firma Blue Media od 2013 roku pro­wadzi program „Złotówka za kilometr”. Za każdy przejechany rowerem do pracy kilometr pracownicy tej firmy otrzymują 1 zł.

Coraz bardziej popularny jest także triathlon, który pozwala pracownikom sprawdzić swoje kompetencje biegowe, kolarskie i pływackie. Przykładem firmy, która wspiera swoich triathlonistów może być PwC.

Piłka nożna jest w Polsce najbardziej popularnym sportem zespołowym. Wspólne kibicowanie i uprawianie piłki nożnej wpisało się m.in. na stałe w kulturę organizacyjną takich firm jak: Leroy Merlin,

DHL oraz DANONE, które wspierają swoich pracowników w treningach i organizują duże rozgrywki na poziomie krajowym (jak Leroy Merlin) lub międzynarodowym (jak DHL i DANONE).

Część firm proponuje pracownikom również gimnastykę dla umysłu i wyobraźni – np. możliwość relaksu przy planszówkach, rozgrywki e-sportowe lub udział w turniejach brydżowych i szachowych. Rozgrywki szachowe są np. jedną z dyscyplin, w których mierzą się uczestnicy ORLEN Olimpiady – corocznej imprezy sportowej, organizowanej przez Koncern dla pracowników i społeczności Płocka. Orlenowi Olimpijczycy startują także m.in. w biegu na 5 km, wyścigu rowerowym, w konkurencjach pływackich, w  wyścigach kartingowych, w piłce nożnej, siatkówce halowej, koszy­kówce, tenisie stołowym oraz Nordic Walkingu.

W raporcie Well.hr znaleźć można jeszcze więcej inspiracji i dobrych przykładów z kraju i ze świata – Mamy nadzieje, że dzieląc się naszą wiedzą będziemy mieć swój udział w tworzeniu lepszych miejsc pracy w naszym kraju – mówi Ewa Ułamek z Well.hr.

Partnerem publikacji jest firma PwC, a jej patronem naukowym – Krajowe Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy.

Raport „Rusz się! Jak wspierać aktywność fizyczną pracowników?” to kolejne, po „Na zdrowie! Jak dbać o kondycję zdrowotną pracowników?” eksperckie opracowanie portalu Well.hr.

Raport można nieodpłatnie pobrać na stronie: https://well.hr/pl/article/37/rusz-si-najnowszy-raport-well-hr-o-tym-jak-wspiera-aktywno-fizyczn-pracownikow-.html#

O Well.hr

Well.hr to pierwsza w Polsce baza pracoumilaczy – miejsce spotkań pracodawców i dostawców produktów i usług poprawiających jakość życia pracowników. Wspólnie z naszymi partnerami tworzymy doskonałe miejsca pracy.

www: well.hr

FB: https://www.facebook.com/search/top/?q=well