Z soboty na niedziele w Siedlcach odbyła sie 'imprezka’. Miejsce rozrywki: ogród przy domku jednorodzinnym w zabudowie szeregowej. Jak luz to luz wiec zabawa na całego do białego rana. Nie wszyscy się jednak dobrze bawili. Sąsiedzi w domkach jak i w bloku naprzeciwko zmuszeni zostali do słuchania głośnej muzyki i dyskusji w swoich domach. Było dosyć gorąco a jednak pozamykali okna. Pewnie obrazili się, że nie zostali zaproszeni.
Policja w tym czas została ładnie poproszona min. dwa razy aby interweniowała. Jaki skutek? Żaden. Jeszcze o 7 rano impreza trwała choć siły uczestników opuściły, wnioskując po dźwiękach jakie jeszcze byli w stanie artykułować.
Siedlecka policja to najchętniej by wkładała mandaty za wycieraczki za złe parkowanie. Być może mam pecha w kontakcie z siedleckimi stróżami prawa… W innych regionach Polski wydaje mi się, że jest o wiele lepiej. Oczywiście wierzę, że są też „normalni” policjanci w Siedlcach. Większość kontaktów z policją to jednak „oficer dyżurny” – nie wiem kto obsadza to stanowisko….
Dodam, że nie jestem mieszkańcem Siedlec.